Marzenkowo

11 lutego, 2009

Dancing with the stars

Filed under: Co w duszy gra, feelings, mydlo powidlo — evita_duarte @ 12:25 am

Gwiazdy są wśród nas. Zapatrzone w siebie osoby, wokół których toczy się, albo toczyć się powinno przedstawienie. Wyłacznie z nimi trzeba się liczyć, tylko na nich zwracać uwagę. Jeśli Twoje życie nie kręci się wokól nich, to biada Ci- albo zacznie się kręcić, albo okażesz sie wredną suką, podłym chamem. Jak nie dasz się Gwieżdzie zdominować, to nie jesteś prawdziwym przyjacielem. Takie kobiety starają się rywalizować z innymi, nawet jeśli nie ma o co i nawet jeśli reszta nie zdaje sobie sprawy, że jakaś rywalizacja zachodzi. Tacy mężczyźni często zostawiają żony, gdy te po urodzeniu dziecka zajmują się tym i owym i nie maja czasu się modlić do swoich przewspaniałych mężów.

Kiedyś jedna znajoma przyszła do mnie na urodziny i próbowała przekonać gości do pójścia do innego klubu, niż ja wybrałąm. Kiedy się to nie udało, to marudziła pół nocy. Dlaczego tylko pół? Bo wcześnie poszła sobie do domu.

Ta sama znajoma zapraszała kiedyś na kolację do restauracji. Poinformowała mnie, żeby być na rogu pewnych ulic na Manhattanie i wtedy wybierzemy miejsce. O umówionej godzinie poszłam tam. Kiedy po piętnastu minutach zaczął padac deszcz, nadal tam stałam. Deszcz i ja byliśmy tam też po trzydziestu. Po pół godzinie zadzwoniłam do jedej z osób, które też miały być i ktoś wyszedł po mnie na ten róg. Okazało się, że moja znajoma spotakała się z resztą wcześniej, a ponieważ ja pracowałam, to umówiła się ze mna później. Zapomniała jednak poinformować mnie, że zmienia się miejsce spotkania. Wytłumaczeniem był brak telefonu. Wkurwiłam się, a ona mi powiedziała, żebym nie była taką księżniczką. Jakże ja śmiałam jej powiedzieć, że szacunek do mnie wymagałby poinformowania mnie o zmianie planu. Znajoma wpadła w płacz i to ja wyszłam na wredną sukę i podłego chama. Dlaczego nie umiem płaczem wzbudzać litości, ech…

Na jednych wakacjach znajomego trzeba było pilnować jak dziecka. Nie znał języka, nie miał własnego transportu. Znajomemu ciągle się coś nie podobało, ciągle coś było nie tak. Sam nic nie zorganizował, a podporządkować też się nie chciał. Nieważne było, że inni też mają wakacje i jak się je chce spędzać razem, to trzeba patrzeć na grupę.

Nie jestem gwiazdą, moje życie nie jest wiecznym show. Nie jestem też niczyim cieniem. Wiele rzeczy przemilczę, ale nie wszystko. Ten wpis siedział we mnie już jakiś czas i tylko czekał, kiedy go z siebie wyrzucę.

7 Komentarzy »

  1. Evita, dzięki Ci za ten wpis, we mnie też to siedzi…
    Od wszystkich ludzi, zwłaszcza znajomych oczekuję solidności i szacunku, nie inaczej zachowuję się sama.
    Ale zdarzało się spotykać takie osoby, o jakich piszesz i nikt nie miał obiekcji. Tylko ja….
    Mówiono mi, że się czepiam i przesadzam….

    Komentarz - autor: Kasia — 11 lutego, 2009 @ 8:32 am

  2. Ja, że przesadzam też tam kiedyś usłyszałam. Może nie nagminnie, ale jednak.
    Po tym show niektórzy potępili mnie z góry, bo przecież Gwiazda płakała, ale nie przyznała się, że wystawiła mnie do wiatru. Niektórzy zadali sobie odrobinę trudu, żeby zapytać i zrozumieli.

    Komentarz - autor: evita_duarte — 11 lutego, 2009 @ 11:53 am

  3. ooooo… takie akcje jak z tym znajomym niestety tez znam bardzo dobrze
    brrr

    a co gorsza akcje z gwiazdami tez sa mi bliskie- w kraqju gdzie mieszkam wsyztskie kobiety sa gwiazdami i praktycznie nie mam tu przyjaciolek-kobiet
    mam przyjaciol facetow, bo gwaizdorami nie sa na szczescie, ale kobiety sa… ech

    wlasnie doskonale to zdefiniwalas-gwiazdy

    szkoda,ze przy okazji w wiekszosci idiotki bez krzty empatii

    no nic.
    oby jak najmniej takich egzemplarzy na Twojej drodze

    serdecznie pozdrawiam i milej niedzieli!!

    Komentarz - autor: czytelniczka — 14 lutego, 2009 @ 11:02 pm

  4. i tak jestes niezla jak na „gwiazde”, bo ja po 30 minutach czekania i uslyszeniu, ze plany sie zmienily a mnie nie poinformowano, to wolalabym sobie wrocic do domu i spedzic wieczor z krolikiem!

    coz – ludzie sa jacy sa. dlatego ja wiekszosc czasu spedzam sama ze soba.

    pozdrawiam cieplo!!

    Komentarz - autor: evek — 15 lutego, 2009 @ 6:07 pm

  5. tez mialam takich znajomych. juz ich nie mam – naprawde nie mialam czasu na te ich wszystkie dramaty. jak to mowia, good riddance.

    Komentarz - autor: bigapple1 — 15 lutego, 2009 @ 7:37 pm

  6. Evek- mnie korona z glowy nie spada przez czekanie na kogoś, nawet jeśli to jest ekstremalne 30 minut na deszczu:) Różne rzeczy wypadają i sama się czasem spóźniam. Jednak jak już coś takiego się stanie to należy chyba położyć po sobie uszy, przeprosić i liczyć na łaskawośc, w końcu nie kazdy czeka. Ja zaczekałam i spotkało mnie przez to nazwanie księzniczką i zrobienie sceny z gwiazdą i jej łzami w roli głównej.

    Komentarz - autor: evita_duarte — 19 lutego, 2009 @ 9:36 am

  7. Bigapple- ta dziewczyna też już nie jest moją znajomą, ale niesmak pozostał.

    Komentarz - autor: evita_duarte — 19 lutego, 2009 @ 9:43 am


RSS feed for comments on this post. TrackBack URI

Dodaj odpowiedź do evita_duarte Anuluj pisanie odpowiedzi

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.