W sobote ktoś wybił mi szybę w oknie w sypialni, do środka wpadła piłka basebalowa i potoczyła sie po podłodze. Oczywiście jak wyjrzałam to na zewnątrz nie było żywej duszy. Pewnie duchy grały na ulicy, a one jak wiadomo nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny.
Dziś o ósmej rano cieć przyszedł naprawić okno. Powtórzę: O ÓSMEJ! Ja o ósmej to nie wiem jak sie nazywam, zwłaszcza w poniedziałki. Należę do tych osób, co siedzą do późna i wstają też późno- pracuję po południu, szkołę mam wieczorem. Ósma to dla mnie terror, a on sobie zadowolony wmarszował i jeszcze sie dziwi, że mnie obudził. Przy okazji nie omieszkał zauważyć, że mam pralkę (którą J. wczoraj głupio wysunął na środek kuchni), a przecież nie wolno. Zignorowałam tę uwagę, bo ósma rano to dla mnie za wcześnie na tłumaczenie się z czegokolwiek.
I tak zaczyna sie mój tydzień- od niewyspania. A dziś kolejny test, trzymajcie kciuki.
mam nadzieje, ze moj syn nie bedzie tak wybijal szyb w przyszlosci. troche sie tego obawiam
Komentarz - autor: hjuston — 19 kwietnia, 2010 @ 7:34 pm
Wiesz ja zakładam, że nie było to celowo, a przypadkowe wybicie szyby każdemu może się zdarzyć, bo kto z nas nie bawil sie w miejscach do tego nie przeznaczonych? Pytanie tylko czy później zwieje z miejsca „przestępstwa” 🙂
Komentarz - autor: evita_duarte — 20 kwietnia, 2010 @ 8:01 am